Nutka
Data dodania: 18.05.2020 r.
16.07.2020
06.07.2020
Nutka już w nowym domu! Polały się łzy szczęścia i wiemy, że Nucia będzie miała wspaniale :-)
26.06.2020
Kochani! Ogromnie dziękujemy w imieniu Nutki za Waszą pomoc i wielkie zaangażowanie.
Nutka niedawno była na kroplówce na wzmocnienie, wyszła też zwycięsko z walki z pasożytami. Apetyt i nastrój do psot - odnotowany ;-).
A to nie wszystko z dobrych wieści, ma też wstępnie wybrany dom adopcyjny!
18.05.2020
Nutka, wychłodzona, wychudzona i chora, porzucona prosi o pomoc!
Każdego tygodnia przemierzamy setki, a czasem tysiące kilometrów, by być tam, gdzie nasza pomoc jest najbardziej potrzebna. Jesteśmy tam, gdzie dzieje się krzywda bezbronnym zwierzętom. Sprawdzamy zgłoszenia, które nam przesyłacie, składamy wnioski do prokuratur, uczestniczymy w rozprawach, a wszystko po to, by pomagać zwierzętom i karać oprawców.
I każdego dnia przecieramy oczy ze zdumienia, patrząc na to, jak człowiek traktuje żywe, czujące zwierzę.
Po otrzymaniu zgłoszenia w sprawie Nutki w przeciągu kilkudziesięciu minut byliśmy na wskazanym miejscu. W zagajniku, w wykopanej dziurze siedział przerażony, kilkumiesięczny szczeniak. Trzęsący się na widok człowieka maluszek, zmarznięty i słaby, usiłował schować się jak najgłębiej. Byle dalej od wyciągniętej w jego stronę ręki. Byle go tylko nie dotknąć. Przez blisko dwie godziny usiłowaliśmy przekonać przerażone, psie dziecko, by wyszło z jamy. Nasze starania w końcu zakończyły się powodzeniem i udało się wyjąć przemoczoną, zmarzniętą psinkę. Psinę, która ostatkiem sił próbowała uciec, siusiając ze strachu pod siebie. Dużo czasu upłynie, zanim nabierze zaufania do ludzi.
Gdy wytarliśmy maleńką suczkę kocem, podaliśmy jej niewielką porcje karmy. Ledwo stała na uginających się łapkach, ale jadła bardzo łapczywie. Połykała kęs za kęsem w mgnieniu oka, jakby się bała, że ktoś jej zabierze, że więcej nie dostanie, że to ostatni posiłek, jaki będzie miała. Musiała w tej dziurze siedzieć kilka dni. Była bardzo wygłodniała. Zarobaczona, zapchlona, z inwazją kleszczy, musiała każdego dnia zmagać się ze swoją samotnością. Z porzuceniem. Z tym, w jak okrutny sposób obszedł się z nią człowiek. I najbardziej przeraża nas bezmyślność ludzi, bo ten pies sam do lasu nie przyszedł. Ktoś go przywiózł i zostawił. I gdyby przypadkowi ludzie, którzy nie dali rady złapać psiny, nie poprosili nas o pomoc, dziś ta sunia już by nie żyła.
Bezpośrednio z interwencji Nutka została przewieziona do kliniki, gdzie lekarze zrobią co w ich mocy, by malutka odzyskała siły.
Potrzebne są pilnie środki na opłacenie pobytu w klinice. Na diagnostykę i leczenie, najlepszej jakości karmę, witaminy i suplementy. Na dobry start. Wierzymy, że choć mała Nutka tak bardzo zawiodła się na ludziach, to gdzieś tam jest człowiek, który od dawna na nią czeka. Maleńka musi tylko wydobrzeć i na pewno znajdzie swoje miejsce na Ziemi. Przecież dla tej przerażonej, małej psinki musi jeszcze zaświecić słońce.
Wesprzyj Nutkę w jej walce o życie. Prosimy, pomóż.
Jeśli jesteś zainteresowany adopcją psiaka - wypełnij formularz adopcji. Skontaktujemy się z Tobą gdy Nutka będzie już gotowa do adopcji.
Zdjęcia
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)